Stine? Kochacie ten fotel!
O Stine krążyły w naszym biurze legendy. Ktoś słyszał o nowym fotelu tego projektanta, ktoś już widział i się zakochał, ktoś mówił, że to będzie projekt, którego będzie trzeba domawiać bez końca. Były plotki, były szepty, były pytania, na które odpowiedzi znali tylko nieliczni. Kiedy w końcu sprawa zrobiła się oficjalna, wiedzieliśmy, że odwrotu nie będzie, że to jest to. Jeszcze zanim dodaliśmy go do oferty, wiedzieliśmy, że to będzie hit. I nie pomyliliśmy się ani o jotę. Są fotele, które mają atrakcyjne pikowanie. Są fotele, które mają niebanalne kolory, kolory, których próżno szukać w innych projektach. Są fotele drapowane, z okazałymi podłokietnikami, są o niebanalnych kształtach i tym charakterystycznym sznycie, który przyciąga uwagę. Fotel Stine nie ma w sobie nic z konkurencji. A jednak czuliśmy, że to będzie hit, że to będzie fotel, który wypełni jakąś lukę, fotel, który będzie miał grono fanów. I mieliśmy rację. Po prostu go uwielbiacie.
Stine to fotel z tych zwyczajnych.
I w tym cały jej urok!
Nie ma jeszcze recenzji.